Najnowsze wpisy


sty 09 2004 Moje marzenia i moje zycie to przeszlosc...
Komentarze: 0

Pol roku pozniej niegdys szczesliwe malzenstwo, roztalo sie ... a ja ? Nie wiem, poprostu nie wiem, wcale nie potrzebuje czarodziejskiej kuli, aby odgadnac przysloc. Zapewne to co sie wydarzy nie bedzie najprzyjemniejsze dla mnie, czuje sie jakbym byla rozdzielona na dwie polowki ... moze dlatego, ze az do tej chwili mam dwa domy. Zastanawiam sie czy wiecznie bede zyc z tego cierpienia byc moze i nigdy sie od tego nie uwolnie. Nigdy nie zaznam spokoju, w swieta spacerujac po zmroku, zagladalam do okien blokow, widzialam tylko to czego byc moze nigdy juz nie zaznam. Radosc, taka odmienna atmosfera, wspolne rodzinne cieplo i ... milosc. Wcale nie jest mi łatwo, kazdy stara sie  zapewnic mi dobre zycie, ale tak naprwde metro, ulica i punki to byc moze moj jedyny prawdziwy dom.

ruda_ : :
gru 09 2003 Moze i moglam temu zapobiec ...
Komentarze: 0

Przez jakis czas nieodpowiadalo im moje towarzystwo, pozniej o tym zapomnieli, mimo zakazu spotykania sie z nimi, mnie to nie obchodzilo poprostu chcialam miec kogos w poblizu i tak wiekszosc czasu spedzali na klotniach. Nieraz probowalam temu zapobiec, lecz nic z tego nie wyszlo. W nocy przychodzily koszmary zwiazane ze wszystkim co bylo, nie moglam spac, pozniej czesto chorowalam, odbilo sie to na mojej nauce, nieraz probowalam ukrywac to przed rodzicami. Lecz i tak szczegolnie ojciec byl wsciekly, wytykal o wszystko matke, o skutki jej dzialan wobec mnie. I tak rozpetala sie burza, az wkoncu wyszedl z mieszkania trzaskajac drzwiami, nie bylo go przez dwa dni. Pozniej zaczelo sie to samo od nowa, mysle, ze czesto wedlug ojca bylam do niczego i moze to wlasnie byla jego obrona przeciw wszystkiemu ...

ruda_ : :
gru 08 2003 To bylo marne widowisko ...
Komentarze: 1

Nieraz slyszalam, jak sie kloca w nocy i wydzieraja na siebie. Klocili sie o rozne rzeczy, czesto byly to idiotyczne drobiazgi, czasem o mnie. Nie moglam juz zniesc widoku czerwonego ze zlosci ojaca, wydzierajacego sie na matke. Od pewnego czasu stalo sie to codziennoscia, kazdego dnia musialam wysluchiwac ich krzykow. Czesto wychodzilam z domu, byc moze i znalazlam nieodpowiednie towarzystwo, ale nie mialam nikogo innego, nikt sie ze mna nie przyjaznil. Czesto walesalam sie z grupa punkow, ktora poznalam na stacji metra, chodzilam z nimi prawie wszedzie, na dyskoteki, do nocnych klobow i na koncerty rockowe ... tak naprawde czulam, ze sa dla mnie druga rodzina. Zreszta to oni pomogli mi wybrnac z wiekszosci klopotow i smutkow ...

ruda_ : :
gru 07 2003 Wciaz mam poczucie winy ...
Komentarze: 2

Otwieram nieraz szuflade i wyciagam z jej dna ostatnie, w calosci zdjecie, ktore pozostalo. Widze tam mala szczesliwa dziewczynke wraz z kochajacymi sie bardzo rodzicami, usmiechajacych sie do siebie. Kilka lat pozniej cale zycie ronelo jak najzwyklejszy domek z kart, z trudnoscia przelykam lzy, to zdjecie, to jedyna rzecz jaka pozostala z mojej rodziny ... Ojciec zawsze bawil sie ze mna jak bylam mala i rozweselal mnie kiedy plakalam, matka zawsze byla cierpliwa i zawsze moglam jej sie zwierzyc. Bylam najwazniejsza rzecza na swiecie dla nich, wierzylam im i bardzo ich kochalam. Jednak tak naprawde to miedzy nimi juz od dawna toczyla sie wojna ...

ruda_ : :