Archiwum 09 stycznia 2004


sty 09 2004 Moje marzenia i moje zycie to przeszlosc...
Komentarze: 0

Pol roku pozniej niegdys szczesliwe malzenstwo, roztalo sie ... a ja ? Nie wiem, poprostu nie wiem, wcale nie potrzebuje czarodziejskiej kuli, aby odgadnac przysloc. Zapewne to co sie wydarzy nie bedzie najprzyjemniejsze dla mnie, czuje sie jakbym byla rozdzielona na dwie polowki ... moze dlatego, ze az do tej chwili mam dwa domy. Zastanawiam sie czy wiecznie bede zyc z tego cierpienia byc moze i nigdy sie od tego nie uwolnie. Nigdy nie zaznam spokoju, w swieta spacerujac po zmroku, zagladalam do okien blokow, widzialam tylko to czego byc moze nigdy juz nie zaznam. Radosc, taka odmienna atmosfera, wspolne rodzinne cieplo i ... milosc. Wcale nie jest mi łatwo, kazdy stara sie  zapewnic mi dobre zycie, ale tak naprwde metro, ulica i punki to byc moze moj jedyny prawdziwy dom.

ruda_ : :