gru 08 2003

To bylo marne widowisko ...


Komentarze: 1

Nieraz slyszalam, jak sie kloca w nocy i wydzieraja na siebie. Klocili sie o rozne rzeczy, czesto byly to idiotyczne drobiazgi, czasem o mnie. Nie moglam juz zniesc widoku czerwonego ze zlosci ojaca, wydzierajacego sie na matke. Od pewnego czasu stalo sie to codziennoscia, kazdego dnia musialam wysluchiwac ich krzykow. Czesto wychodzilam z domu, byc moze i znalazlam nieodpowiednie towarzystwo, ale nie mialam nikogo innego, nikt sie ze mna nie przyjaznil. Czesto walesalam sie z grupa punkow, ktora poznalam na stacji metra, chodzilam z nimi prawie wszedzie, na dyskoteki, do nocnych klobow i na koncerty rockowe ... tak naprawde czulam, ze sa dla mnie druga rodzina. Zreszta to oni pomogli mi wybrnac z wiekszosci klopotow i smutkow ...

ruda_ : :
09 grudnia 2003, 01:24
dobrze, ze gdzies czujesz sie bezpieczna...

Dodaj komentarz